Naszym celem było oczywiście zrobienie korali :) Prz okazji dzieci nauczyły się jak nawlekać igłę za pomocą nawlekacza:
Potem było skubanie,
w które ochoczo włączył się Tymon:
Przesypywanie też okazało się super zabawą :)Gdy koraliki były gotowe do nawlekania...
Dzieci zabrały się do pracy:
Wojtkowi starczyło cierpliwości na długie korale. Idze trochę cierpliwości zabrakło za to wykazała się inwencją i zrobiła korale z wisiorkiem :)
Korale na modelce:
I modelka w pełnym rynsztunku czyli z torebką i bransoletką ;)
:)
piękne korale :)) też mam chrapkę na takie, tylko boję się, żeby mni nikt nie pogonił za zrywani jarzębiny...
OdpowiedzUsuńOstatni raz miałam takie w przedszkolu... dzięki za przypomnienie, wybiorę się z maluchami na poszukiwania jarzębiny :-)
OdpowiedzUsuń