O tej zabawie myślałam już od jakiegoś czasu a zmobilizował mnie w końcu wpis na blogu Skacząc w kałużach :) Zabawa miała dwie części. W obu częściach wykorzystałam pudła po zabawkach.
W pierwszej części wsypałam do nich: ryż, kaszę jaglaną, groch i styropianowe kuleczki oraz wyłożyłam: owatą, folią bąbelkową i futerkiem:
Dzieciaki najpierw z upodobaniem zaczęły bawić się rękoma:
przysypywać, przyklepywać itd...
Potem dzieci chodziły na boso:
Bardzo im się spodobało :)
Zrobiliśmy sobie też zabawę w zgadywanie 'na czym stoisz?'
Po zabawie na sucho przyszła pora na drugą część. Przyniosłam dzieciom w jednym pudle śnieg, a w pozostałe wlałam zimną, letnią i bardzo ciepłą wodę :) I się zaczęło!!!
Piskom radości nie było końca,
Dzieci były zachwycone tym pomysłem na zabawę :) Do pudełek wrzuciliśmy kolorowe spinacze symbolizujące temperaturę wody:
Dawno żadna zabawa nie sprawiła dzieciom tyle radości, nie mogłam ich od tych pudeł odgonić, pod koniec byli już cali mokrzy ;) I przyznam się, że mnie skusili i sama w końcu do nich dołączyłam :-)
Polecam bardzo!
Powiedz, jak Ty to robisz, że Twoje dzieci nie mieszają zawartości pojemników? Bo ja jak daję coś sypkiego to albo jeden rodzaj, albo coś co można zmieszać
OdpowiedzUsuńz pozdrowiemiami ;-)
magda(c)
Powiedziałam żeby nie mieszały i nawet się posłuchały ;) choć styropianowe kulki były potem wszędzie! Swoją drogą są bardzo ciekawe w dotyku :)
OdpowiedzUsuńczyli Twoje dzieci bardziej "usłuchane" niż moje ;-) A styropian jest okropny w sprzątaniu - ja od czasu naszego zimowego pojemnika sensorycznego ze styropianem podchodzę do niego bardzo ostrożnie ;-)
OdpowiedzUsuń