A do zabawy potrzebne są: drewniana ramka, gwoździki, wełna i... plastikowa łyżeczka:
W ramkę wbijamy gwoździki jak na poniższym zdjęciu. Ja wbiłam je w odległości 1 centymetra:
Pomiędzy gwoździkami rozciągamy wełnę.Igłę można zrobić z plastikowych łyżeczek - odcinamy uchwyt i wypalamy w nich dziurki (np. rozgrzanym nad ogniem gwoździem). Jeśli ramka jest duża (jak nasza) można na początku przepleść kawałek brystolu...
... i dopiero wtedy zaczynamy przeplatać wełnę.
I tak przeplatamy, przeplatamy, przeplatamy...
Zmieniając po drodze kolory:
Od czasu do czasu dociskamy przeplecioną włóczkę do siebie, tak, żeby splot był ciasny i żeby nie było widać osnowy:
Iga postanowiła zakończyć dywanik na takim etapie:
Gdy przeplatanie jest już skończone obcinamy nici osnowy:I wiążemy supełki:
Z drugiej strony tak samo:
Potem przycinamy i mamy gotowy dywanik :) Igi:
Wojtkowi się bardzo zabawa spodobała i aż mnie zaskoczył swoim zaangażowaniem i cierpliwością w przeplataniu. Wyszedł mu taki dywanik:
Zdjęcia nie oddają uroku dywaników, które w rzeczywistości są puszyste, miękkie i bardzo miłe w dotyku. Dzieci były baaardzo dumne ze swoich dzieł i zapowiedziały, że one chcą więcej ;) a ja mam już pomysł na trochę inną wersję :)
Ale fajnie Wam wyszło. Mój M. jeszcze chyba za młody, ala ja sama bym tak się pobawiła ;)
OdpowiedzUsuńzapomniałam, że w tak łatwy sposób można zająć dziecko na pół popołudnia. Dywaniki piękne.
OdpowiedzUsuńAle super! Dywaniki wyszły prześlicznie, muszę koniecznie pomyśleć o takim zadaniu dla moich chłopaków! A ta wełna to jakaś specjalna ma być? Bo wełny u mnie w domu brak i musiałabym coś kupić ;-)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
OdpowiedzUsuńMagda(c) ta wełna moja to stara bardzo jest i nie mam pojęcia co to, wydaje mi się, że jakich moher. Fajnie się sprawdzą jakieś puchate wełny, ale generalnie to z każdej wyjdzie :)
też kiedyś takie robiłam :)
OdpowiedzUsuńsuper, ciekawe czy moj by mial tyle cierpliowsci :)
OdpowiedzUsuń