Zaczęliśmy od zabawy miseczkami, kubeczkami, sztućcami, itd...
Same farby okazały się jednak za gęste wiec się przerzuciliśmy na kolorową wodę...
... i było zdecydowanie lepiej :)
Potem zaczęło się wylewanie wody i obserwacja jak się pod jej wpływem zmienia zawartość pudełek :)
A na koniec dzieci się upomniały o zabawę, która już na naszym blogu gościła, czyli chodzenie po sniegu oraz ciepłej, letniej i lodowatej wodzie :)
Nie mogłam ich z tych misek wyciągnąć a najmłodsze najgłośniej protestowało ;)
Naprawdę warto przynieść czasem trochę śniegu do domu - ogrom radości :)
:) wow, jestem pełna podziwu :) szczególnie za te chodzenie po lodzie! Brrrr! :) Krzyś z kataru wychodzi, więc zabawa odpada :(
OdpowiedzUsuńJa się przyznam, że zachęcona ogólną radością dołączyłam do dzieci ale po jednej rundce szybko wskoczyłam w ciepłe kapcie ;)
Usuńale świetnie! tyle, że u nas śniegu nie ma;( chciałam zafundować im zabawę w śniegu nawet w domu ale wtedy miały ospę kiedy w uk było śniegowo :/
OdpowiedzUsuńpo raz kolejny świetny pomysł na zabawę :-)
OdpowiedzUsuń